Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Chełmski ASZDziennik: część 1

Kalendarz Piotr
Chełmski ASZDziennik: część 1

Czasami sobie myślę, że to nasza władza, nadaje ton happeningom przed meczami Chełmianki. Może to kibice nie chcą być członkami ekumenicznej, lokalnej wspólnoty, gdzie spełnianie obietnic wyborczych jest czymś na rozmiar dewiacji. A Ich składanie – czymś na kształt liturgii. Może ta grupa skolektywizowanych kibiców, właśnie w akcie rozpaczy sięgnęła po przemoc i pięści. Może pojawiła się w nich chwilowa słabość i ból, na wspomnienie o obietnicach wyborczych odnośnie stadionu miejskiego. Paru z nich miało “zioło” i “biały proszek”, a to też wiele mówi moi drodzy. Bo to mógł być powrót, coś na kształt “marzeń sennych”, na przykład do 2010 roku. 

Bójka z kibicami MKS Podlasie Biała Podlaska rozpoczęła się w okolicach bramy wjazdowej na stadion. Zarówno przyjezdni, jak i lokalni kibice nie chcieli przecież wejść na jego teren i doprowadzić do uszkodzenia siedmiu tysięcy nowych miejsc siedzących. Prawdziwą banalność wojownika, obnaża prowadzenie konfrontacji w zamkniętym terenie. Miej zawsze gdzie uciec przed służbami, szukaj zawsze nowych tropów, chowaj się za winklem – tłumaczy stary, dobry wilk. Możliwości odwrotu nie oferuje zatem w pełni zadaszony chełmski stadion. Ogrodzony obiekt, w dodatku monitorowany, najwyższa klasa bezpieczeństwa. Kosztował bagatela 20 milionów złotych.

Całe szczęście, że po tym niemiłym incydencie, nie wycofał się nasz sponsor tytularny, który ma jeszcze dziesięć lat na wyłączność do używania nazwy stadionu Chełmianki. Choć perspektywa przełożenia spotkania na nasz drugi obiekt sportowy była jeszcze odległa, to jasno stwierdzam, że przenosiny na stadion przy ulicy Batorego, z lekkoatletyczną sześciometrową bieżnią tartanową, z boiskiem ze sztuczną nawierzchnią o wymiarach 105 x 68, byłby o wiele bezpieczniejszym rozwiązaniem. Pomimo wszystko – rozgrywki odbywają się bez zakłóceń. Od  kiedy to władze miasta w pełni nagłośniły obiekt i zatrudniły profesjonalnego komentatora, atmosfera na obiekcie jest jeszcze lepsza. – Teraz czujemy się kompletnie niepotrzebni – dodają “gniazdowi” Chełmianki. Później czas na likwidację bieżnię lekkoatletycznej, a i koniec “Czwartków” lekkoatletycznych był przesądzony…

Wszystkie “czwartki” przeniosły się na halę miejską, którą opozycja chce oddać w zastaw. Po co? Byli i tacy rządzący, którzy chcieli sobie wybudować aquapark! Do tego pomysłu nie jest jednak przekonana Prezydent Agata Fisz, która stwierdza, że mieszkańców nie stać na tego typu inwestycje. Siła oddziaływania ma być niska, a marzenia o odwiedzinach przez 900 gości dziennie są nierealne. – Więcej turystów sprowadzimy poprzez generalną rewitalizację chełmskiego rynku i remonty kamienic – przeprowadza atak Józef Górny. Opozycja jednak znowu huczy, bowiem mamy liczyć na pełne autokary turystów z Ukrainy! A wiemy, że nasi wschodni sąsiedzi przeżywają nagły rozkwit gospodarczy. – Wszyscy czekamy na ruch waszych łopat, nawet zaczęliśmy już oszczędzać na karnety. Jesteśmy podnieceni na maksa – mówi nam Jurij z Łucka. Prezydent Fisz jednak ponownie straszy, tym razem brakiem funduszy na dodatkowe prace w ramach chełmskiej strefy ekonomicznej. – Poprzedni włodarze miasta szczycili się terenami o powierzchni około 6,2 ha. – Wiemy, że to za mało aby pojawili się w Chełmie kolejni inwestorzy. Zgłosiło się do nas tylko dziesięciu – dodaje prezydent. Finalnie strefa ekonomiczna ma obejmować teren 21 ha. Dalszymi inwestycjami zainteresowane są firmy z branży przetwarzania surowców energetycznych. Te mają być transportowane wprost z kopalni węgla pod Siedliszczem. O dalszych pracach będziemy państwa stale informować.