Na rok i osiem miesięcy pozbawienia wolności skazany został dróżnik, który na czas nie opuścił szlabanów na przejeździe kolejowym przy ul. Metalowej. Wyrok nie jest prawomocny.
50-letni dróżnik był trzeźwy. Nie potrafił wyjaśnić swojego zaniedbania. Przed sądem zeznał, że przyjął i odnotował w dokumentacji sygnał, że ze stacji Zawadówka ruszył pociąg w stronę Chełma. Potem poszedł na chwilę do toalety. Kiedy z niej wyszedł, usłyszał sygnał pociągu, ale na opuszczenie szlabanów było już za późno.
Sąd skazał dróżnika na rok i osiem miesięcy pozbawienia wolności. Mężczyzna przez pięć lat nie będzie też mógł też wykonywać zawodu. Wyrok nie jest prawomocny.