Na najbliższą sesję Rady Miasta, każdemu z chełmskich radnych zakupimy  samochodowe pieski z kiwającą głową. Starszym – kultowego pieska Azora – 100% oryginał PRL, tym młodszym – Scoobiego ( ma chyba z 18 cm). Ta zabawka oprócz dodatkowych doznań zapachowych, dostarczy radnym niesamowitych doznań optycznych. W gruncie głowy “kiwaczek” ma za zadanie wszystkim przypominać, jak mają głosować i jaką prowadzić politykę, co do miłościwie nam panującej.

Na środowej sesji Zygmunt Gardziński, Przewodniczący Rady Miasta Chełm jasno stwierdził, że “trzynastka dla Pani Prezydent się po prostu należy”. Byłoby zarazem nietaktem, aby Chełm nie miał swojego wkładu, w tych 5 miliardach, które co roku powędrują do urzędników w Polsce. Ale za co się należy, tego już oczywiście nie wiadomo. Podobno nie jest to nagroda, ale wymóg podstawowy (oczywiście zgodnie z ustawą). Nikt nie robi łaski urzędnikowi, że ktoś mu płaci 13-stą pensję. I choć jak zaznaczyła Pani Fisz – “nie muszę jej przyjmować”, tak dzielnym świadectwem oporu, wiernością politycznego myślenia, wykazała się Małgorzata Sokół, dając do zrozumienia, że Rada Miasta i tak przyzna dodatkowy bonus.

W tym wszystkim dziwi mnie najbardziej postawa Longina Bożeńskiego z PiS, który zaproponował rozłożenie “trzynastki” na raty. Skąd ta decyzja? Otóż po to aby (jak sam komentuje) “uniknąć szumu medialnego”. Otóż o co się martwi Pan Longin? Czyżby podjęcie decyzji w sprawie dodatkowej wypłaty mogłoby być kontrowersyjne dla mieszkańców? Niestety w  rozmowie z nami nagle zatrybił mu syndrom samodyscypliny i nie był aż tak wylewny, aby wyjaśnić znaczenie tych słów. – Bardziej interesują mnie sprawy ekonomiczne. Zasada płynności, tak jak pieniążki wchodzą, tak powinny wychodzić – dodaje. W gruncie rzeczy może tu chodzić o nagłe obciążenie dla “pracodawcy”, bowiem budżet miasta musi być realizowany sukcesywnie, a mamy cztery daty zbierania podatków. Mimo wszystko, wielu ekspertów uważa, że system motywacyjny nie powinien opierać się na stałych dodatkach i wynagrodzeniach.

Chełmskie myślenie, to nie jest już podział na lewicę i prawicę. Przez wiele lat, w sensie politycznym, starsze pokolenie wychowało tu mini-system, w którym brakuje ożywienia społecznego i generowania debaty. I jedziesz Kolejową, samochodowy piesek kiwa głową, jedziesz Rejowiecką, piesek kiwa głową. Wałęsizm na dobre zadomowił się w chełmskim magistracie. Nie chcem zagłosować, ale muszem. A jak mawiała Maria Janion – “nie wolno się opuszczać”. Tak i ja powtórzę. Chełmska Platformo, chełmski PiS-ie, nie wolno się opuszczać, chełmscy radni, nie wolno się opuszczać”.