Uciekał przed karetką pogotowia, bo myślał, że to radiowóz. Personel medyczny z Krasnegostawu ujął nietrzeźwego kierowcę.
Na jednym ze skrzyżowań w Krasnymstawie, w sobotę około godz. 22, kierujący mazdą nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu karetce pogotowia. Zwróciło to uwagę medyków. Ponadto samochód jechał z dużą prędkością, „zygzakiem” i omal nie uderzył w inne zaparkowane auto.
Podejrzewając, że kierowca może być nietrzeźwy, medycy pojechali za nim, powiadamiając przy tym policję. Gdy włączyli świetlne sygnały błyskowe, kierowca przyspieszył. Po kilkuset metrach zatrzymał się, pozostawił włączony silnik i uciekł do domu. Kiedy zorientował się, że to karetka, a nie radiowóz, wrócił na miejsce i podszedł do medyków, którzy podczas rozmowy wyczuli od niego wyraźną woń alkoholu. Udaremnili kierowcy ucieczkę i przekazali go policjantom, którzy przyjechali na miejsce.
Dalsze czynności potwierdziły podejrzenia medyków. 31-letni mieszkaniec Krasnegostawu miał w organizmie 1,4 promila alkoholu.
Mundurowi zatrzymali kierowcy prawo jazdy. Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Grozi mu kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.