Przedstawiciele dziewięciu związków zawodowych służby zdrowia wysłali do premier Beaty Szydło list otwarty. Chcą doprowadzić do rozwiązania problemów, jakim jest brak sprawiedliwego systemu wynagradzania. – Aby nie wychodzić za każdym razem na ulice po 50 zł – komentuje chełmianka Lucyna Dargiewicz.
– Jesteśmy za tym aby wszystkie problemy służby zdrowia rozwiązać za pomocą ustawy, chcemy aby pracownicy ochrony zdrowia byli traktowani jak inne służby – straż, policja czy sądownictwo. Pracujemy z człowiekiem chorym, więc powinniśmy mieć ustalone pobory i zasady wynagrodzeń – wyjaśnia Lucyna Dargiewicz, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych
Jest to jeszcze spuścizna PRL, gdy opiekę zdrowotną traktowano jako gorszy, bo nieprodukcyjny dział gospodarki, a jej pracowników jako osoby będące „na utrzymaniu” społeczeństwa. Sytuacji tej nie zmieniła reforma z roku 1999. Zapowiadano urynkowienie ochrony zdrowia, ale jest ono jedynie fragmentaryczne i wybiórcza. Wynagrodzenia pracowników służby zdrowia nie mają rynkowej wartości, bo ceny za refundowane świadczenia zdrowotne też nie są rynkowe, ale ustalane są arbitralnie i dowolnie przez państwowego płatnika. W ogromnej większości są one zaniżone w stosunku do rzeczywistych kosztów. – Dyrektorzy placówek medycznych, aby nie dopuścić do ich upadku, redukują maksymalnie koszty osobowe, bo na nie głównie mają wpływ. Zaniżane są normy zatrudnienia i wynagrodzenia pracowników. W Polsce publiczna ochrona zdrowia funkcjonuje tylko „dzięki” wyzyskowi ekonomicznemu swoich pracowników – czytamy w oświadczeniu.
Pensja minimalna dla pielęgniarek i położnych
Związki zawodowe oczekują uzgodnienia wspólnych postulatów płacowych oraz sposobu, w jaki postulaty płacowe mają być realizowane. Chcą także aby zachowały swoją realną wartość, bez potrzeby organizowania kolejnych wielkich, ogólnopolskich strajków aby je rewaloryzować. – Ustalono, że powinny być ustalone minimalne wartości płacy zasadniczej, jaka powinna przysługiwać w danym zawodzie (przy uwzględnieniu stopnia wykształcenia i specjalizacji). Wartości te powinny być odniesione do przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce – komentują w oświadczeniu.
Jak komentuje Dargiewicz, związki zawodowe wyraziły także poparcie dla inicjatywy ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, który wiele razy zapowiadał przygotowanie takiej ustawy. Działania, które związki zawodowe podjęły, stanowią w istocie odciążenie ministerstwa zdrowia od pracy polegającej na porozumieniu się poszczególnych zawodów medycznych co do proporcji płac. – Liczymy, że teraz minister zdrowia poprze nas przy naradzie, jaka odbędzie się – mamy nadzieję – na posiedzeniu Rady Ministrów – informuje przewodnicząca OZZPiP.