5
Jak informują czytelnicy portalu – pojawiła się witryna internetowa, która odlicza dług publiczny miasta oraz przelicza kwotę na każdego mieszkańca. Na chwilę dzisiejszą stan zadłużenia miasta wynosi: 127.631.959 zł, w przeliczeniu na każdego Chełmianina wynosi to: 1982 zł. Statystyki Chełma zostały przyrównane z wynikami finansowymi Zamościa i Konina. Administratorzy strony www.dlugchelma.pl zamieścili także historię zadłużania od początków rządów Pani Prezydent. Zobaczcie:
Ktoś postanowił uwypuklić sytuację finansową naszego miasta, co ważne – tuż przed samymi wyborami samorządowymi. Ciężko jednak się z tym nie zgodzić, w szczególności, kiedy Pani Prezydent zapewnia, że sytuacja jest bardzo stabilna. Może jak mawiał Prezydent Komorowski – “żyjemy w odmętach szaleństwa”? Szaleństwo finansowe Pani Fisz widzimy powyżej.
I do tego Pani ekonomistko: programy operacyjne są wstrzymane.. czyli bez zewnętrznych pieniędzy, bez publicznych środków firmy nie dadzą sobie rady? Po co nam więc takie firmy, które żerują na nieswoich pieniądzach? Dosyć socjalu i rozpasania pseudofirm i nierobów
bardziej obiektywne by było pokazanie jaki to jest procent PKB miasta. takie dane zbyt wiele nie mówią. pomijając fakt, że w Polsce jest tendencja wzrostowa długu publicznego, średnio w UE również. w większości krajów Wspólnoty po 2007 roku dług publiczny rośnie, jest dosłownie kilka wyjątków. w związku z tym kłamstwem by było, że to tylko i wyłącznie wina Pani Prezydent. na sprawę wypadałoby popatrzeć trochę szerzej, a nie wstawić wykres samego długu, bez odniesienia do PKB, nie patrząc jak sytuacja wygląda w innych miastach, całym państwie, a nawet w UE.
Szanowna Ekonomistko, załamałem ręce przy tej wypowiedzi. Szerszy kontekst analizy to jedno, a rzetelność analizy to drugie. Jeśli odnosić dług miasta do PKB (zabawne, skąd wziąć takie dane? – statystyka PKB w ujęciu terytorialnym kończy się na NUTS II i miałbym wątpliwości, czy jest ona rzetelna, ale Unia każe, więc się liczy; na poziomach niższych niż NUTS II ustalanie PKB jest bajkopisaniem), to jeszcze należałoby mieć jasne przełożenie PKB na wpływy do budżetu. Niestety, upraszczając – przełożenie jest skromne, bo wystarczy spojrzeć na strukturę dochodów miasta. Mogę tylko stwierdzić – dług długowi nierówny. Jakoś nikomu nie zależy (ani Pani Prezydent i jej urzędnikom, ani opozycji) na analizie długu w odniesieniu do “siły” sfinansowanych inwestycji. Wtedy moglibyśmy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy inwestycje rzeczywiście coś przynoszą: niższe koszty funkcjonowania miasta niż przed inwestycjami, uruchomienie dodatkowych środków wpływających do budżetu miasta, poprawę jakości usług publicznych (wzrost satysfakcji mieszkańców) itd. Niestety, bez konieczności prowadzenia takich analiz można domniemywać, że wskazane powyżej efekty są w wypadku wielu inwestycji – powodujących wzrost długu publicznego miasta – mocno wątpliwe. Innymi słowy, miasto zadłużyło się bez głowy, co będzie skutkować ograniczeniem inwestycji. Brak “dźwigni” w postaci większej absorpcji środków UE i konieczność obsługi długu publicznego, a także – w wielu wypadkach – jakość wykonania inwestycji, w którą można powątpiewać, sprawiają, iż efektywnie miasto z każdej własnej złotówki wydatkowanej na inwestycji uzyskiwało realną wartość może rzędu 0,7-0,8 zł. A przecież w wielu gminach ta relacja wynosi nawet 2-3 zł (doliczając środki z UE).
Szanowny Panie.
Proszę odróżnić informacje od komentarza i analizy. Przekazujemy informacje na stronie.
Dane dotyczą miasta Chełm, a nie zadłużenie ogólnopolskie.
Dość płytka analiza. Proszę spojrzeć na dane makroekonomiczne i nie podniecać się Chełmem. Zdrajcy narodowi z PO i PSL zadłużyli każdego obywatela na ponad 22 tys. zł. Dane dostępna na stronie internetowej Ministerstwa Finansów 858 622,5 mln zł.
A co do tych rzekomych miliardów z UE, to prawda jest taka, że żaden z programów nie został podpisany. Wszyscy z PO obiecują … “”Rzeczpospolita” alarmuje, że Bruksela nie zatwierdziła dotąd żadnego z 21 nowych programów operacyjnych dla Polski. Oznacza to, że zablokowany jest napływ 77 mld euro. Tracą firmy i regiony.”