W związku ze śmiercią Dawida Dziedzica, szalikowca, który został śmiertelnie postrzelony na stadionie Concordii Knurów, lokalni sympatycy i kibice Chełmianki postanowili zebrać się pod Komendą Miejską Policji w Chełmie, żeby uczcić jego pamięć i zapalić znicze.
Opinie panujące w społeczeństwie są zróżnicowane. Jedni twierdzą, że to funkcjonariusze dopuścili się przekroczenia uprawnień i nieumyślnego spowodowania śmierci, inni są zdania, że nie zawiniła policja, ale właśnie kibice – chuligani. Niezależnie od przekonań, przed budynkiem zebrała się kilkunastu osobowa grupa kibiców, która 7 maja, o godz. 17:00, podobnie jak grupy w całej Polsce, zapaliła znicze ku pamięci 27 – latka. Chwilę po tym wydarzeniu, wszystkie zostały usunięte przez funkcjonariuszy.
Jak informuje Komenda Miejskiej Policji w Chełmie, budynek służb nie jest miejscem dla upamiętniania kogokolwiek, bo nie jest to miejsce pamięci narodowej. To instytucja, która służy społeczeństwu, a nie przestrzeń, gdzie można oddawać hołd. – Ten człowiek nie zginął tutaj pod komendą, ale w Knurowie, więc nie widzimy powodu dla którego te znicze miałyby u nas stać. W dodatku chwilę później zaczął padać deszcz, który wszystko zagasił – wyjaśnia Marcin Kiczyński z chełmskiej policji.
Kibice nie są jednak przychylni dla decyzji policji, używając w ich stosunku sformułowań, określanych jako powszechnie obraźliwe. – Prawdy i tak nie ukryją! Nie chodzi o pieniądze na znicz czy ramkę, ale o pamięć i szacunek – komentuje Natalia.