Chełm, godzina 6.33 rano. Gasną ostatnie latarnie. Nie wszystkie jednak.
Wyjeżdżający w stronę Krasnegostawu lub Lublina, ze zdziwieniem obserwowali, świetnie dzisiaj widoczną, łunę bijącą ponad Kumową Doliną. Jeśli ktoś miał okazję zerknąć w stronę amfiteatru, z pewnością zauważył, że oświetlony jest cały stok narciarski. Niestety poza tym, stok świeci plackami gołej ziemi i błota. Na śnieg i narciarzy trzeba jeszcze poczekać.
Na ulicach i chodnikach jest ciemno, a w okolicach przejść przez jezdnię robi się zwyczajnie niebezpiecznie. Za to na stoku, jasno jak w dzień. Ko za to płaci – pyta nasz Czytelnik.
Uliczne latarnie wygaszane są zwyczajnie zbyt wcześnie. Na ulicy Rejowieckiej zgasły dzisiaj dokładnie o godz. 6.33. W innych częściach miasta gasną nawet wcześniej. W tym samym czasie na chodnikach zaczyna przybywać pieszych. Ubrani z reguły w ciemne stroje są naprawdę bardzo słabo widoczni. Wiedzą o tym ludzie, którzy za oświetlenie miejskich ulic odpowiadają. Wielokrotnie interpelowali w tej sprawie miejscy radni. Odpowiedzi da się sprowadzić do treściwego “nie da się”. Przykład narciarskiego stoku zdaje się temu zaprzeczać.
W miescie zgaszono światło. To znaczy ,że nieudaczniki szykuja się do opuszczenia Urzędu chcà to zrobić pod osłona nocy.
Kolejny artykuł o nieudolności nasze władzy, czy myślicie że coś się zmieni? Jak wszyscy ci, co dali się jej kupić nie zmądrzeją i nie zmieni się władza w Chełmie nie zmieni się nic….. Przykre, ale prawdziwe….
Szanowna redakcjo. W Szwajcarii na oświetlonych stokach najlepiej jeździ się nocą bo taniej i mało ludzień. Chełm doszlusowuje do Szwajcarii.
Co się czepiacie pani prezydent pewnie musi sobie zrobić paznokcie albo ma inne ważne rzeczy i nie będzie tracić czasu na takie bzdety jak oświetlenie miasta czy dopilnowanie odbioru nowo zrobionych dróg które są krzywe jakby jechało się po kartoflisku.
Rzeczywiście gdy rano idę do pracy po 6 ulice są ciemne. To niebespiecze. Coś trzeba z tym zrobić.