Jeździć można, chodzić z przeszkodami. Ulica Dreszera w centrum Chełma jest już po remoncie.
Ulica jest krótka, ale usytuowana w samym centrum miasta. W dodatku mieści się tu apteka całodobowa, sklepy i firmy usługowe. Jej zamknięcie na wiele miesięcy stanowiło nie lada utrudnienie dla mieszkańców i przyjezdnych. Ale to już koniec. W piątek (19 czerwca) Miasto Chełm ogłosiło, że – poza drobną kosmetyką – remont się zakończył, a droga jest znów przejezdna.
Od połowy lutego br. ulica gen. Gustawa Orlicz-Dreszera w centrum Chełma była zamknięta dla ruchu. Najpierw weszli fachowcy z MPGK, by zmodernizować sieć wodociągową. Na ponad 140 m wymienili m.in. pamiętające rok 1965 przyłącza i zasuwy. Po to, by leciwa instalacja nie sprawiała problemów po remoncie nawierzchni ulicy.
Od marca br. na Dreszera pracowali drogowcy. Przyznać trzeba, że ulica znacznie zyskała. Do tej pory była utrapieniem zarówno dla zmotoryzowanych, jak i dla pieszych. Teraz zwraca uwagę równa nawierzchnia i chodniki z kostki, estetyczne barierki, wyraźnie oznakowane miejsca parkingowe i przejścia dla pieszych. I tu właśnie pojawił się problem i okazja do śmiechu.
„Zebrę” dla pieszych namalowano w takim miejscu, że po przejściu ulicy, centralnie pośrodku zniwelowanego progu dla niewidomych, znalazła się… latarnia.
Latarnia stała tam już wcześniej, ale po przesunięciu pasów, jej lokalizacja wypadła wyjątkowo niefortunnie.
Co na to miejscy urzędnicy? Dominik Gil z Gabinetu Prezydenta Chełma, powiedział Dziennikowi Wschodniemu, że „słup oświetleniowy kolidujący z przejściem dla pieszych będzie przestawiony”. I pewnie to jest jedna z tych „prac kosmetycznych” jeszcze do wykonania.
Remont ulicy Dreszera kosztował blisko 700 tys. zł. Z tego prawie 486 tys. to dofinansowanie z Funduszu Dróg Samorządowych.
To może ktoś tak łaskawie zdejmie zakazy skrętu w Dreszera z ul. Lubelskiej :-/