0
Nowoczesna ma problem ze znalezieniem kandydatów na listy wyborcze w naszym okręgu? Tak wynika z informacji rozsyłanych mailingowo przez jej przedstawicieli. Partia jednak zaprzecza i zapowiada, że listy są już kompletne i zostaną zaprezentowane w najbliższy poniedziałek.
Komitety mają czas do północy z 15 na 16 września, aby złożyć listy swoich kandydatów wraz z podpisami poparcia. Problemy z ich znalezieniem w naszym okręgu ma mieć Nowoczesna, a wynika to z maila, który dotarł do m.in. osób, które związane są z innymi ugrupowaniami politycznymi. Na obecną chwilę, wiadomość rozesłana przez Katarzynę Bojarską, krąży już po Internecie.
„ Może znacie osoby, które chciały by kandydować lub sami jesteście chętni, jeżeli tak proszę o kontakt” – apeluje autorka maila. Problemy Nowoczesnej wydają się bardzo egzotyczne, w obliczu najnowszego sondażu opublikowanego przez Millward Brown SA. Przypominamy, że partia Ryszarda Petru otrzymała 7% poparcia, jednocześnie wyprzedzając Pawła Kukiza. W naszym okręgu ma jednak mieć trudności ze znalezieniem samych kandydatów.
W rozesłanej wiadomości czytamy również, że partia potrzebuje pomocy w zbieraniu podpisów poparcia. Osoby najbardziej zaangażowane, miałyby mieć możliwość kandydowania do obwodowych komisji wyborczych. Jak jednak wyjaśnia Bartłomiej Gutek, szef sztabu regionalnego, sytuacja dynamicznie się zmienia, a nie aktualny już mail był rozsyłany przez sympatyka, a nie przedstawiciela Nowoczesnej. – Listy są kompletne. Nazwiska udostępnimy po ich przyjęciu przez Państwową Komisję Wyborczą – dodaje Gutek.
Cel – zrzeszanie ekspertów
– Wszyscy chcą się chwalić liczbą zebranych podpisów, a my jesteśmy partią bardzo młodą i świeżą. Musimy pracować nad rozpoznawalnością, a zbieranie podpisów to nic innego, jak działania marketingowe – wyjaśnia Mateusz Prucnal, „jedynka” Nowoczesnej w okręgu chełmskim. On sam również nie dostrzega żadnych nieścisłości w proponowaniu młodym ludziom miejsca w ich szeregach. – Celem partii Ryszarda Petru jest zrzeszenie ekspertów, którzy są rozpoznawalni w lokalnych społecznościach – wyjaśnia.
–
