Dwaj policjanci pierwsi zjawili się na miejscu pożaru domu w Pawłowie i bez wahania weszli do środka. Uratowali 80-letnią właścicielkę budynku, która miała kłopoty z poruszaniem się.
Wczoraj wieczorem (15 lutego) do dyżurnego chełmskiej komendy dotarło zgłoszenie o pożarze wolnostojącego domu w Pawłowie (gmina Rejowiec Fabryczny). Jako pierwsi dotarli tam policjanci z komisariatu w Rejowcu Fabrycznym. Sierżant Przemysław Dygas i posterunkowy Kamil Choma bez chwili wahania weszli do środka, aby sprawdzić, czy przebywają tam jakieś osoby. Liczyła się każda chwila, bo dom był zadymiony, a na dachu widoczne były płomienie.
Wewnątrz znajdowała się 80-letnia właścicielka domu, która miała kłopoty z poruszaniem się oraz jej sąsiad. Jak się okazało, mężczyzna próbował pomóc starszej pani wyjść z domu. Funkcjonariusze ewakuowali oboje na zewnątrz i udzielili seniorce pomocy. Wrócili jeszcze do środka, aby sprawdzić czy nie ma tam więcej osób i odłączyć od instalacji butlę z gazem, którą wynieśli na zewnątrz.
Na miejsce przyjechały zastępy straży pożarnej i rozpoczęły akcję gaśniczą. 80-latkę przebadała załoga karetki pogotowia i oddała pod opiekę rodziny. Dzięki szybkiej reakcji policjantów, starsza pani nie odniosła obrażeń.
Paulina, moje wątpliwości budzi nie tylko dziennikarska nierzetelność ale też nonszalancja gdy piszemy nazwiska z błędem.
Z tym dużym akapitem to jednak trochę przesada ale możliwe, że warto całemu zdarzeniu poświęcić więcej dziennikarskiej uwagi.
Myślę że Pan pastor jaki i pani wesoloska musza zmienić źródła informacji i do tego artykułu należy się sprostowanie. Z dużym akapitem i z dużych liter.
Anna Wesołowska, ale to Pani się podpisała pod artykułem jako autor
Z całym szacunkiem ale daruje sobie tym momencie dalsze dywagacje w komentarzu.
Paulina, Pastor odsyłam do oficjalnego źródła tej informacji: https://chelm.policja.gov.pl/lch/informacje/aktualnosci/112060,Uratowali-80-latke-z-plonacego-domu.html
Paulina, jeśli nie jest to fake news to jestem wstrząśnięty rzetelnością artykułu.
Tak z nikogo robi się bohaterów a bohaterowie giną w mrokach zapomnienia propagandy.
Co za bzdury piszecie. Może wypadałoby zapytać jak naprawdę tam było. Sąsiad Pan Biela wyciągnął babcie i on jako pierwszy tam był. Wyją butle z gazem. A panowie policjanci siedzieli w radiowozie, babcia stała na mrozie i nie podeszli do niej, nie zabrali do samochodu żeby ogrzać. Więc zamiast pisać bzdury zapytajcie jak było. Bo to że babcia moja zyje zawdzięczamy całą rodziną Panu Mariuszowi Bieli.