Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowuje projekt powołania Gwardii Narodowej, która miałyby powstać w każdym powiecie i gminie. Wójt Kociuba jest zaskoczony tym pomysłem i pyta, kto wyłoży na to pieniądze.
Nowa formacja paramilitarna zajmowałaby się m.in. likwidacją klęsk żywiołowych. Miałaby liczyć nawet około 300 tys. osób. Przypominamy, że w Polsce mamy obecnie około 12 tysięcy żołnierzy zawodowych. Szeregi gwardii mieliby zasilać celnicy, rezerwiści albo członkowie związków strzeleckich.
Pomysłem MON-u zaskoczony jest Wiesław Kociuba, wójt gminy Chełm, który zaznacza, że za każdym takim pomysłem, muszą iść konkretne pieniądze i budżet. Pytania pojawiają się także w kwestii zakresu działania. – Nie po to inwestujemy w sprzęt i Ochotnicze Straże Pożarne, bo to właśnie nimi posiłkujemy się w sytuacjach zagrożenia. Jeżeli pojawiaią się klęski, to dajemy sobie radę sami – dodaje Kociuba.
Wójt przypomina, że nasza gmina leży na terenach względnie bezpiecznych, porównując inne regiony naszego kraju. – Wiadomo, że są zagrożone tereny górskie i wodne, ale u nas nie widzę potrzeby utworzenia takiej jednostki – komentuje.
Tak czy nie dla Gwardii Narodowej w Polsce? Czekamy na wasze komentarze.
Fot. http://mon.gov.pl
Kociuba nie martw się ,to tylko wybory! Za tydzień o tej porze już nikt o tym
pomyśle nie będzie pamiętał.