Niedziela 29 listopada 2020. Droga z Natalina do Chełma. Depresyjna pogoda, którą jeszcze pogłębia ciągnący się kilometrami widok za szybą samochodu.
Jeszcze latem do Kamienia jechaliśmy szpalerem zielonych drzew. Od tamtej pory przeprowadzono tu rzeź przydrożnych drzew. Dzisiaj zamiast nich mamy szarzyznę leżącego na poboczu drewna.
Zieleń przegrała z projektowaną ścieżką rowerową. Można jednak podejrzewać, że rowerzyści też woleliby oddawać się przyjemności uprawiania swojej dyscypliny w otoczeniu prawdziwej przyrody. Niestety, urzędnicy postanowili inaczej i blisko 200 drzew poszo pod topór.
Powstająca w ramach projektu „Budowy niskoemisyjnego systemu transportu w Chełmskim Obszarze Funkcjonalnym” ścieżka rowerowa, zdaje się jak widać dosyć dowolnie interpretować kwestię niskoemisyjności.
Panie Sawa, prawdopodobnie zakłócał on (ten dwudziestoletni klon) wyrafinowane poczucie estetyki kogoś bardzo ważnego przy realizacji tego projektu. Weźmy na ten przykład – co by Pan zrobił będąc akurat projektantem, gdyby znienacka, dokładnie naprzeciwko świeżo zakopanego, czy z mozołem zabetonowanego zgodnie z Pańskim projektem wielkiego słupa, NIEOCZEKIWANIE pojawiła by się stojąca od niepamiętnych 😁 chyba czasów brama wjazdowa na czyjąś posesję? Odpowiedź jest prosta – brama została źle posadowiona, bo dokładnie naprzeciwko Pańskiego słupa. Finito!
Podobne nieszczęście mogło by równie dobrze się przydarzyć i z latarnią, i z przejściem dla pieszych. Ale to akurat mógłby być mniejszy problem, bo zapewne jak to bywa, latarnia okazała by się przenośna, a wyżej wspomniany słup niestety nie.
Zawsze jest jakaś logika,choć z wiekiem stwierdzam,że często mi ją trudno znaleźć,tylko często wątpię,kto jest alogiczny.Wyciąć łatwo,zginęło 20 lat życia drzewa i i cień w upalne lato.
Mi żal,że na Kolejowej wycięli klon,który posadziłem prawie 20 lat temu,nie wydaje mi się,że konieczna była wycinka.
Najprawdopodobniej 😉
Zwykłe przeoczenie.
Można powiedzieć że wycięli tylko z jednej strony a mogli po obu.
Czy urzędników decyzyjnych nie powinno się systematycznie co pewien okres poddawać odpowiednim badaniom weryfikującym ich przydatność do pełnienia ich obowiązków, w tym do badania poziomu skłonności do bezrefleksyjnego podejmowania szkodliwych decyzji?
Można by to robić na podobieństwo badań pracowników w zawodach wymagających posiadania odpowiednich warunków psychofizycznych dla zachowania bezpieczeństwa.
Pomarzyć sobie można, bo jak ktoś jest z zawodu np dyrektorem, to już na tą przypadłość chyba nie ma mocnych…
dobre pytanie