Nastolatek nie miał prawa jazdy, a był po alkoholu. Spore kłopoty czekają 17-latka, który bez wiedzy rodziców zabrał z posesji auto i razem z kolegą wyruszył na przejażdżkę.
Wczoraj (3 lutego), po godzinie 7:00, dyżurny włodawskiej komendy otrzymał zgłoszenie od mieszkańca gminy Stary Brus o kradzieży toyoty z terenu posesji.
Dzielnicowi z komisariatu w Urszulinie podczas patrolowania pobliskich miejscowości, na drodze w Lubowierzu zauważyli opisywany pojazd. Jak się okazało, za kierownicą auta siedział 17-letni syn właściciela. Tłumaczył, że „pożyczył” auto od rodziców, ale nie powiedział im o tym. Dla towarzystwa zabrał ze sobą kolegę. Nastolatek nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Miał za to ponad promil alkoholu w organizmie.
Młody człowiek odpowie teraz za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności. Trzeba będzie też „zapłacić” za popełnione wykroczenia i jazdę bez uprawnień.