Chełmscy mundurowi dostali w poniedziałek zawiadomienie o zaginięciu 33-letniej kobiety. Jak się okazało mieszkanka Dąbrowy Górniczej przebywała na terenie gminy Ruda-Huta pod opieką rodziców. Kobieta jest niezdolna do samodzielnej egzystencji, dlatego ważne było, by szybko ją odnaleźć.
– W poniedziałek około godziny 18 dyżurny chełmskiej policji otrzymał zgłoszenie o zaginięciu 33-letniej kobiety. Jak wynikało z zawiadomienia ojca, niezdolna do samodzielnej egzystencji, ubezwłasnowolniona córka samowolnie opuściła miejsce zamieszkania – wyjaśnia nam Aneta Wojnarowska z Chełmskiej policji.
Mundurowi natychmiast ruszyli na poszukiwania 33-latki. W akcję zostali zaangażowani chełmscy policjanci oraz funkcjonariusze Straży Granicznej. Na miejsce przybyli również strażacy z miejscowych OSP, rodzina oraz mieszkańcy.
Do akcji włączyli się również członkowie Stowarzyszenia STORAT z Rzeszowa wraz z psami oraz paralotniarz z KSP Krasnystaw. Kilka minut po godzinie 5 pies Ozi wraz ze swoim przewodnikiem odnalazł kobietę na bagnie w kompleksie leśnym.