Przeskocz do treści Przeskocz do menu

4,5 miesięczny Nikodem umarł, bo uderzył głową o podłogę?

Kalendarz Piotr
4,5 miesięczny Nikodem umarł, bo uderzył głową o podłogę?

Śmierć 4,5 miesięcznego chłopczyka wstrząsnęła całym miastem. Chłopczyk został z pijanym ojcem, matka dziecka w tym czasie imprezowała ze znajomymi. Martwe dziecko znalazła babcia, która natychmiast wezwała pogotowie. Początkowo matka chłopca pisała na swoim profilu na facebooku, że to jej konkubent, a ojciec chłopca miał przyczynić się do śmierci dziecka. Niemowlę najprawdopodobniej uderzyło w coś główką. Być może spadło na podłogę. 

Do tego zdarzenia doszło 8 maja. Para, która mieszkała z dwójką dzieci przy ul. Rejowieckiej była znana sąsiadom jako lubiąca imprezy zakrapiane alkoholem. Nikogo więc nie zdziwiło, że 8 maja przed ich mieszkaniem pojawiła się policja. Agnieszka S., matka chłopczyka była wówczas poza domem, miała imprezować ze znajomymi. Z niemowlakiem został jego ojciec Karol Sz. W pewnym momencie do mieszkania pary przyszła babcia chłopczyka, która zajęła się nim przez chwile, gdy ojciec poszedł na zakupy. Wrócił pijany i gdy babcia wyszła miał nakarmić i położyć spać 4,5 miesięcznego synka.

Gdy babcia wróciła do mieszkania, jej syn spał, a mały Nikodem nie dawał oznak życia. Kobieta natychmiast wezwała pogotowie, niestety było już za późno. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zatrzymali ojca chłopca, jeszcze tego samego dnia, matka dziecka oskarżała konkubenta na facebooku, podejrzewając go o przyczynienie się do śmierci chłopca. Pod jej postem posypały się wówczas komentarze.

Ostatecznie na komendę została również doprowadzona matka dziecka. Oboje rodzice byli pijani. Po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domu. Śledztwo wykazało, że dziecko nie umarło na skutek pobicia. Wyniki sekcji wykazały obecność dwóch krwiaków – podtwardówkowego i podpajęczynówkowego. Przyczyną powstania tego typu krwiaków było uderzenie twardym i tępym narzędziem.

Hipotez jest kilka, niemowlę mogło samo spaść na podłogę, lub np. wypaść ojcu, który po pijaku próbował się nim zająć. Śledczy nadal wyjaśniają wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Sąsiedzi z kolei mają pretensje do urzędników, którzy już dawno mogli zabrać dziecko od uzależnionych od alkoholu rodziców.

– Dlaczego urzędnicy nie reagują? Ta para nie powinna zajmować się dziećmi – komentują krótko ludzie mieszkający w pobliżu.