Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Reklama

Reklama

Ani mieszkańcy ani władze nie zgadzają się na krematorium

Kalendarz Piotr
Ani mieszkańcy ani władze nie zgadzają się na krematorium

Ciąg dalszy konfliktu o budowę spalarni zwłok w samym centrum osiedla Rejowiecka – Włodawska. Władze miasta stoją murem za mieszkańcami i zapowiadają, że nie zgodzą się na budowę obiektu. – Jeżeli nie znajdziemy sprawiedliwości przed organami krajowymi, pójdziemy aż do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości  – mówił wiceprezydent Józef Górny na spotkaniu w ZSO nr 3. 

Problem budowy spopielarni zwłok ma dotyczyć wszystkich chełmian, a nie tylko mieszkańców osiedla Rejowiecka – Włodawska. W ostatnim czasie wśród protestujących, zawiązał się pięcioosobowy komitet, który przez ostatnie cztery dni zdołał zebrać ponad tysiąc pięćset podpisów. Jak zapewniają oburzeni chełmianie, sam protest nie dotyczy pomysłu budowy krematorium, a jedynie jego niefortunnej lokalizacji. – Spopielarnia jest potrzebna, ale na obrzeżach Chełma albo poza miastem. Tam, gdzie nie mieszkają ludzie – mówi Ewa Suchań, chełmska radna.

Przeciwnicy budowy krematorium mają również obawy, co do działania ekologicznych filtrów. Jego wybudowanie miałoby ich zdaniem także spowodować drastyczny spadek cen okolicznych działek i budynków. Największe obawy mają przede wszystkim mieszkańcy posesji położonych najbliżej potencjalnej lokalizacji spalarni zwłok. Czy inwestor ugnie się pod taką presją społeczną?– Tego nikt nie wie, wniosek jest dalej formalnie złożony. Powiedział, że się wycofa, ale musimy chuchać na zimne – zapewnia radna Suchań.

Pozytywnej decyzji nie będzie

Od początku ujawnienia planów Joanny i Leszka Łukowców, protestujący mogą liczyć na pomoc chełmskiego magistratu. Wiceprezydent Józef Górny przekonywał, że spalarnia zwłok nie powstanie na żadnym osiedlu mieszkaniowym. Doszło również do spotkania władz miasta z inwestorem, który nie upierał się przy obecnej lokalizacji. – Zaproponowaliśmy wycofanie wniosku i szukanie nowego miejsca za zgodą mieszkańców, ale z jego strony nie było na to gotowości – mówił wiceprezydent. Przedsiębiorca został również zapewniony, że miasto nie wyda pozytywnej opinii na złożony przez niego wniosek. – Chcemy tak uzasadnić odpowiedź, żeby żaden sąd czy trybunał, nie mógł jej podważyć – dodaje.

Górny wskazywał na spotkaniu na ułomne prawo oraz wyższość norm etycznych. Zapewnił również, że niezwłocznie podejmie działania, aby odsunąć groźbę, pojawienia się krematoriów w okolicach domów mieszkalnych. Sytuacja w jakiej znaleźli się mieszkańcy osiedla, mogłaby być też impulsem do zmiany przepisów w Polsce. – Jako miasto będziemy walczyć o porządek. O to, żeby najpierw był człowiek, a potem pieniądz – kwitował wiceprezydent na spotkaniu.

Mieszkańcy osiedla przekonywali, że najważniejsze są normy ludzkiej etyki i dobrego sąsiedztwa. – To nie my budowaliśmy domy i szpital wokół zakładu pogrzebowego. To zakład przyszedł do nas – komentował Jarosław Walkiewicz z komitetu protestacyjnego. – Za ciężko zarobione pieniądze, postawiliśmy domy na tym osiedlu. Nie mam zamiaru się stąd wynosić, tylko dlatego, że Pan Łukowiec chce postawić krematorium – mówiła uczestniczka spotkania.

Niestety nie udało nam się skontaktować z właścicielem firmy “Anubis”.

Pełne nagranie wideo ze spotkania mieszkańców osiedla