Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Budżetowa figa z makiem

Kalendarz Piotr Janowski
Budżetowa figa z makiem

Z pisma Magdaleny Mazurkiewicz, Rzecznika Praw Mieszkańców w Urzędzie Miasta Chełm: „do dnia 18 maja 2023 r. ogłoszono przetargi na 7 zadań z Budżetu Obywatelskiego na 2023 rok”. Siedem z 23 jakie mają być w tym roku zrealizowane. Niby sporo, niestety jednak to zdanie ma swoją smutną kontynuację. Zapowiada bowiem, że w tym roku Budżet Obywatelski zostanie zrealizowany tak jak zawsze, a więc w stopniu minimalnym.

Rzeczniczka odpowiedziała na wystąpienie Joanny Bieleckiej, prezes Stowarzyszenia Inicjatywa Obywatelska „Nasz Chełm”.

Myślę, że wszyscy wiemy, że z realizacją zapisów Budżetu Obywatelskiego miasto ma problem praktycznie od zawsze – mówi Joanna Bielecka. – Nie wiem z czego to wynika, ale po sprawnie przeprowadzonym głosowaniu i wyborze projektów, wszystko zamiera. Przetargi ogłaszane są stosunkowo późno i często kończą się niczym.

Bielecka napisała do Urzędu Miasta jeszcze pod koniec kwietnia, kiedy można już byłoby spodziewać się, że zadania wybrane przez mieszkańców pół roku wcześniej, będą doskonale opisane, a procedury mające na celu wyłonienie ich wykonawców będę co najmniej poważnie zaawansowane. Nic bardziej mylnego. Na 7 z 23 zadań ogłoszono przetargi, ale…

– jedno zadanie jest w trakcie realizacji,
– wybrano wykonawców dla 3 zadań,
– dwa zadania przekroczyły zakładany budżet, z czego dla jednego zadania planowane jest zwiększenie środków, natomiast dla drugiego rozważane jest ograniczenie zakresu zadania za zgodą zainteresowanych,
W jednym zadaniu wciąż nie minął termin składania ofert.
Planuje się, aby do końca pierwszego półrocza 2023 roku zostały ogłoszone wszystkie niżej wymienione zadania z Budżetu Obywatelskiego Miasta Chełm na 2023 rok. (Pełna lista projektów w: Odpowiedź UM w sprawie projektow BO na 2023 r)

Optymistycznie, ale rokowania nie są najlepsze

Według nie tylko naszej opinii realizacja tegorocznego Budżetu Obywatelskiego przebiegać będzie dokładnie tak samo jak w poprzednich latach. Mówiąc wprost – kiepsko.

Analizę poprzednich BO przeprowadziła pani Anna Misiura, a więc osoba, która funkcjonowanie samorządu zna od podszewki. Wystarczy spojrzeć na poniższą tabelę.

tabela-1.800x0.png

Łatwo dostrzec, że w ciągu czterech lat na zadania z Budżetu Obywatelskiego, a więc te, które wybrali sami mieszkańcy udało się wydać nieco ponad 3,2 miliona złotych. Nie jest to nawet 40 procent tego, co miasto – zgodnie z kolejnymi budżetami – wydać powinno (prawie 8,3 mln zł)!

Jako kuriozum – zapewne częściowo wynikające z pandemii – potraktować trzeba rok 2021, kiedy to wydatki na wskazane przez was zadania nie osiągnęły nawet 5% zakładanej kwoty.

Po co składać, skoro i tak odrzucą

Przy okazji zgłoszeń projektów, a potem głosowania w kolejnych edycjach Budżetu Obywatelskiego rozlegają się utyskiwania na malejące zainteresowanie mieszkańców. Już powyższa tabela nieźle to tłumaczy. Ludzie po prostu widzą, że idea partycypacji nijak ma się do rzeczywistości, a decydenci traktują ją jak przysłowiową kulę u nogi. A przecież realizacja projektów to tylko jeden z elementów tej układanki.

tabela-2.800x0.png

W rekordowym pod względem liczby złożonych wniosków roku 2021, do urzędowego kosza trafiło prawie 55 procent wniosków. Urzędniczego sita komisji nie przeszło aż 59 spośród 108 złożonych wniosków. W głosowaniu przepadło 33 kolejne. Do realizacji wybranych zostało tylko 16. Miało na nie pójść blisko 2,5 miliona złotych. Z analizy A. Misiury wynika, że ostatecznie zrealizowano …. 5 projektów za oszałamiającą kwotę prawie 115 tys. zł!

Może i da się tłumaczyć to pandemią. Chociaż w tym samym roku w Zamościu do realizacji wybrano 17 projektów za blisko 2,7 mln zł i… zrealizowano 17 projektów za niewiele ponad 2,6 mln zł. Samorząd Zamościa 100 procentowe wykonanie budżetu obywatelskiego osiągnął przez ostatnie trzy lata z rzędu.

Odsetek najpierw odrzucanych projektów, a potem żenujący poziom realizacji tych, które mieszkańcy wybrali, z pewnością nikogo nie zachęca do angażowania się w działania związane z Chełmskim Budżetem Obywatelskim.

tabela-3.800x0.png

A szkoda – mówi Bielecka. – Postulując przed lat jego wprowadzenie, wierzyliśmy, że będzie to sposób na przełamanie społecznego i inwestycyjnego marazmu miejskiego samorządu. Przez lata zmieniły się miejskie władze, przyszedł inwestycyjny boom, ale oddolne inicjatywy mieszkańców nadal nie znajdują należnego im miejsca w lokalnej polityce. Z opracowania Pani Anny Misiury najważniejszy jest dla mnie jeden wniosek: odsetek odrzucanych projektów wskazuje jednoznacznie na konieczność działań edukacyjnych związanych z budżetem obywatelskim. I nie mam tu na myśli wyłącznie zwykłych mieszkańców.

Na budżecie obywatelskim można oszczędzić

Nieoceniona A. Misiura udowadnia, że Budżet Obywatelski może być źródłem znaczących oszczędności. Spójrzmy na poniższe zestawienie. Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem samorząd Chełma powinien w ciągu ostatnich czterech lat przeznaczyć na realizację pomysłów swoich mieszkańców 9,5 mln złotych. W rzeczywistości w uchwałach budżetowych podejmowanych już po wyborze projektów BO było to już ponad 1,2 mln złotych mniej (8 276 545,00 zł). Faktycznie jednak wydano przez te cztery lata zaledwie niespełna ponad 3,3 miliona złotych, a więc tylko 39 procent tego, co sami radni na to przeznaczyli! Albo jeśli ktoś tak woli zaledwie 34 proc. tego co wynika z przepisów ustawy.

tabela-4.800x0.png

Co stało się z różnicą, czyli ponad 5 milionami złotych? Ano nic. Po prostu zostały w budżecie samorządu i zostały wykorzystane na inne zapewne ważne potrzeby. Szkoda tylko, że mieszkańcom, którzy w ramach swoich praw wskazali  swoje własne cele, pokazano przysłowiową figę.