Polecamy lekturę najnowszego numeru „Przekroju”. Adam Węgłowski w swoim artykule „Golem, czyli mocarz z Chełma” przypomina piękną chełmską legendę, którą „przygarnęli” Czesi i uważają za swoją.
Autor pisze, że w czeskiej Pradze na każdym rogu można kupić figurkę golema, czyli człekopodobnego glinianego mocarza, którego do życia powołał miejscowy rabin. Legendę powtarzają książki, filmy, komiksy…
Wszystko pięknie – czytamy dalej – tylko że Czesi powinni płacić nam za Golema solidne tantiemy. Przywłaszczyli bowiem sobie legendę pochodzącą z Polski. Praski Golem ulepiony został z polskiej gliny, przez naszego rabina!
Chełmska legenda nie do końca przepadła w mrokach historii. W tym roku opowieść postanowił przypomnieć Mariusz Klimczak. Dzięki jego inicjatywie i grupce zapaleńców, historia chełmskiego golema zdominowała tegoroczną Noc Kultury (26 sierpnia br.). Z radością pisaliśmy o tym wielokrotnie. Zobacz także tu.
Jak odzyskać legendę? – zastanawia się autor artykułu w „Przekroju”. I podpowiada nam: lepić golemy i sprzedawać turystom. Dla większego rozgłosu pisać książki i opowiadania, a może nakręcić film. Nie od rzeczy byłyby też gry, maskotki, może nawet posągi (na wzór pomnika golema w Poznaniu).
Tylko trzeba byłoby jeszcze zająć się tradycjami i pamiątkami po chełmskich Żydach – zauważa Węgłowski – z taką samą empatią i rozwagą, jak potrafią to robić Czesi z praskimi. Lecz to już całkiem inna historia…
Artykuł jest do przeczytania także w wersji elektronicznej.