5-letni chłopczyk z autyzmem, który wraz z grupą przedszkolaków brał udział w letnich, indywidualnych zajęciach terapeutycznych omal nie utonął w oczku wodnym. Chłopiec żyje dzięki szybkiej interwencji postronnej osoby. Gdzie w tym czasie była opiekunka dziecka?
O sprawie napisały chełmskie gazety. Jak czytamy, 12 sierpnia grupa przedszkolaków z Językowego Przedszkola Integracyjnego w “Kasztanowym Parku” przebywała na terenie Ośrodka Rekreacyjno-Wypoczynkowego “Ranczo Budrysa”. Dzieci znajdowały się tam w ramach letnich warsztatów integracyjnych (Letniej Akademii Tutoringu). 12-osobowa grupka znajdowała się pod opieką 7 specjalistów z Niepublicznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 5 w Chełmie.
Dzieci miały spędzać czas na wspólnej zabawie. W pewnej chwili 5-latek wpadł do oczka wodnego. Dziecko uratował pracownik ośrodka, który rozpoczął reanimację chłopca. Po chwili malec odzyskał przytomność.
Dziecko topiło się w oczku wodnym – są dwie wersje zdarzeń – nagranie ma rozwiać wątpliwości
Jak podaje jedna z gazet opiekująca się chłopcem 25-latka miała w tym czasie pójść z koleżankami z poradni na kawę, wszystko miała nagrać kamera. Później, gdy już została wezwana karetka, a chłopczyk odzyskał przytomność, odpowiedzialna za 5-latka kobieta miała odwołać medyków. Ostatecznie ratownicy dotarli na miejsce, bo ponownie wezwał ich pracownik ośrodka.
Inna wersja z kolei znana jest dyrektorowi poradni. – Nas niestety na miejscu nie było. Jak wynika z relacji i wyjaśnień złożonych przez naszych pracowników chłopiec zjeżdżał ze ślizgawki. Opiekunka czekała na niego na dole. Chłopiec zjechał jednak drugim zjazdem i zaczął uciekać od opiekującej się nim specjalistki. Dziecko potknęło się i wpadło do oczka wodnego – mówi nam Piotr Rybak, dyrektor Niepublicznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 5 w Chełmie. Dyrektor wyjaśnia również “zajście” z odwołaniem ratowników. – To nie było tak, że pracownica sama zdecydowała się odwołać karetkę pogotowia. Opiekująca się chłopcem pani zadzwoniła na pogotowie, gdy dziecko odzyskało przytomność i w porozumieniu z dyspozytorem doszli do wniosku, by medyków zawrócić – wyjaśnia Piotr Rybak.
Ostatecznie chłopiec trafił do chełmskiego szpitala z objawami wychłodzenia organizmu. 5-latek przebywał na obserwacji około tygodnia.
Dziecko topiło się w oczku wodnym – rodzice chcą wyjaśnić sprawę
Rodzice malca zdecydowali się złożyć zawiadomienie na policji. Teraz mundurowi badają wszystkie okoliczności zajścia i mają wyjaśnić która z wersji zdarzeń jest prawdziwa. W tym ma pomóc monitoring na którym prawdopodobnie ma być nagrany moment w którym pracownica zamawia kawę.
Na wyjaśnienie okoliczności przez policję czeka również dyrektor poradni. Jak twierdzi, dopiero po oficjalnym wyniku śledztwa będzie ewentualnie podejmował kolejne kroki. Jednocześnie dyrekcja potwierdza, że opiekująca się chłopcem specjalistka dopiero stawia swoje pierwsze kroki w tym zawodzie. Jak zapewnia, po tym nieszczęśliwym wypadku placówka, podjęła wszelkie niezbędne kroki, łącznie z powiadomieniem o zdarzeniu rodziców i sporządzeniem notatek służbowych.
Próbowaliśmy uzyskać również komentarz Wiesławy Kowalskiej, dyrektora Językowego Przedszkola Integracyjnego w “Kasztanowym Parku”, jednak nie udało się nam z nią skontaktować. Gdy tylko się nam to uda, taki komentarz zostanie dodany do materiału.