Diagnosta jednej ze stacji w Chełmie usłyszał zarzuty poświadczenia nieprawdy w sprawie przeprowadzenia badań technicznych samochodu. Mężczyzna wziął pieniądze, ale żadnej kontroli nie przeprowadził. Zarzuty usłyszeli też mężczyźni, którzy wręczyli mu pieniądze.
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą chełmskiej komendy udowodnili pracownikowi jednej ze stacji diagnostycznych w Chełmie poświadczenie nieprawdy. Chodziło o ważność przeglądu technicznego samochodu.
Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna przyjął korzyść majątkową, ale samochodu nawet nie widział.
Zarzuty w tej sprawie usłyszeli również 29-letni mieszkaniec gminy Dorohusk i 51-letni obywatel Ukrainy. To oni wręczyli diagnoście pieniądze.
Wczoraj (3 lutego) wszyscy trzej zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie przedstawiono im zarzuty. Wobec diagnosty i 29-latka zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji. Z kolei wobec obywatela Ukrainy poręczenie majątkowe. Przestępstwo korupcji zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 10.