Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Reklama

Kiosk Pod Aniołami otwarcie

Kalendarz Anna Wesołowska
Kiosk Pod Aniołami otwarcie

Bez fajerwerków i wielkiej pompy, ale już oficjalnie szykuje się otwarcie kiosku Pod Aniołami. Zapraszamy w sobotę!

Zabytkowy kiosk na Placu Łuczkowskiego zyskał jesienią ubiegłego roku nowych właścicieli – Katarzynę i Mariusza Klimczak. Nowi najemcy nazwali go kiosk Pod Aniołami i przystąpili do remontu. Piszą:

We wrześniu ubiegłego roku Kiosk trafił pod naszą opiekę. Włożyliśmy wiele pracy, siły i pieniędzy, by nabrał blasku i nowego życia. Ten trud się opłacał Nie zrobilibyśmy tego wszystkiego sami bez pomocy paru dobrych dusz.

Jednocześnie małżeństwo dyskutowało “linię programową” kiosku. Od początku marzyli, aby było to miejsce wyjątkowe, nawiązywało do historii i tradycji miasta oraz by stało się jedną z atrakcji turystycznych Chełma.

– Ponieważ od jakiegoś czasu próbujemy odkurzyć dziedzictwo miasta związane z opowieściami o “chełmskich mędrcach”, pomyśleliśmy z żoną, że mogłaby to być wizytówka naszego Muzeum Humoru Chełmskiego. Pojawią się w nim różnego rodzaju absurdalne zajawki, jak np. wejście do chełmskiego metra lub punkt sprzedaży dziurek do bajgli, albo niektóre z eksponatów mogące pobudzić ciekawość przechodniów. Jednak ostatecznie postanowiliśmy, żeby to miejsce tętniło życiem i relacjami, a to obecnie najlepiej chyba wychodzi przy kawie i ewentualnie z czymś do niej – mówił w listopadzie 2018 roku Mariusz Klimczak tygodnikowi “Super Tydzień Chełmski”.

Katarzyna Klimczak widziała w kiosku także mini-galerię sztuki prezentującą dorobek lokalnych artystów.

Na co ostatecznie postawili nowi gospodarze kiosku? Będzie można się przekonać już w najbliższą sobotę, 18 maja. Zapraszamy!

***

Budyneczek kiosku stanowi jeden z bardziej urokliwych zakątków centralnego placu Chełma. Nie wiemy dokładnie, kiedy powstał, ale było to jeszcze przed I wojną światową. Pierwszym jego właścicielem był przybyły z Rosji żydowski kupiec Majer Dobkowski. Obiekt pełnił rolę… kiosku z gazetami.

Kiosk szczęśliwie przetrwał kolejne wojenne zawieruchy i  aż do końca XX w. był po prostu kioskiem z prasą, papierosami i innymi drobnymi towarami. Transformacja ustrojowa i gospodarcza nie przysłużyła się budynkowi. Kolejni najemcy próbowali tu różnej działalności, ale ich pomysły nie utrzymały się.

W końcu jesienią ubiegłego roku miasto oddało obiekt nowym najemcom, którzy  spojrzeli na kiosk świeżym okiem, nie zapominając jednocześnie o jego historii.

kiosk-17-v.jpg