Wielu przyzna, że polityczna rozgrywka o stołki i posady w Chełmie, rozgrywa się pomiędzy tymi samymi partiami. Z kolei o chełmskich działaczach KORWiN-a, mogliśmy usłyszeć dopiero od niedawna. 

Jak komentują, nie są dla posad i nie są hermetycznym środowiskiem. Nie interesuje ich walka pomiędzy partiami, które ideowo nie różnią się miedzy sobą. – Partia KORWiN chce zmiany systemu, w którym człowiek będzie prawdziwie wolnym. W ostatnim czasie mamy gwałtowny napływ nowych, młodych, wykształconych ludzi, którzy nie chcą państwowych stołków, ale którzy chcą aby właśnie to państwo im nie przeszkadzało w samorozwoju – mówi Rafał Bukowski, koordynator partii KORWiN na okręg nr 7.

– KORWiN jest ostatnią nadzieją dla tych, którzy są już jedną nogą w np. w Anglii, Niemczech czy Norwegii, ale widzą jeszcze szanse na poprawę losu swojej Ojczyzny. To ludzie sami zgłaszają się do nas, proponując swoją bezinteresowną pomoc, np. w zbiórce podpisów pod kandydaturą Pana Janusza Korwin-Mikke na Prezydenta Polski – dodaje Bukowski. Przykładem mogłyby być tu chociażby tłumy na ostatnim spotkaniu JKM w Chełmie. Mało który polityk byłby w stanie zgromadzić aż tyle młodych osób na spotkaniu w środku tygodnia i w dodatku wieczorem.

Wydawać by się mogło, że KORWiN musi walczyć w Chełmie o poparcie ludzi starszych i emerytów, bo to oni najczęściej chodzą do wyborów.  – Naszym zadaniem nie jest przypodobanie się tej czy innej grupie społecznej. My jako jedyna partia mówimy jasno, że podwyższenie wielu emerytalnego do 67 roku życia to było zwyczajne złodziejstwo. Nie można jednostronnie zmieniać umów – dodaje nasz rozmówca.

Jakie plany przed chełmskimi działaczami KORWiN-a ? Umacnianie i rozbudowywanie struktur partii, kampania prezydencka, a później – kampania parlamentarna, w której wystawią swojego reprezentanta.