Choć poziom wyszkolenia ratowników medycznych, jest dziś wyższy niż kiedykolwiek, to karetka nie jest w stanie dotrzeć w ciągu dwóch minut. Rozwiązaniem problemu może być organizacja kursów, podobnych do tego, który odbył się dzisiaj w Urzędzie Miasta.
– Kursanci będą mogli teoretycznie i praktycznie poznać podstawowe zasady udzielania pierwszej pomocy w nagłych wypadkach. Jest to umiejętność która w sytuacjach ekstremalnych może uratować zdrowie lub nawet życie – mówi Grzegorz Gorczyca, organizator kursu.
Chełmianie nadal mają obawy przed udzieleniem pierwszej pomocy, ale wynika to wyłącznie z niewiedzy. – Mówi się, że nie jesteśmy w stanie zaszkodzić pacjentowi, a jego stanu nie da się pogorszyć – wyjaśnia Kamil Kociubiński z z chełmskiej Stacji Ratownictwa Drogowego. Należy pamiętać, że ratownicy są chronieni jak funkcjonariusze publiczni. Podczas udzielania pomocy mogą połamać klatkę piersiową, ale i to nie jest nazywane błędem tylko powikłaniem resuscytacji.
– Jeżeli uda nam się komuś uratować życie, a połamiemy mu ją, to na dobrą sprawę, ten pacjent poleży co najmniej parę dni pod respiratorem. Jeżeli będziemy bali się go dotknąć, aby nie zrobić coś nie tak, to ten pacjent umrze – dodaje Kociubiński.
Uczestnicy kursu wzięli również udział w próbie pobicia rekodu Guinessa w jednoczesnym prowadzeniu resuscytacji krążeniowo – oddechowej, przez jak największą liczbę osob. Otrzymali również bezpłatnie tematyczne książki.
Niedługo pełna relacja foto – wideo z wydarzenia.