“Walczymy o budowę stadionu lekkoatletycznego w Chełmie” – sportowcy z miasta mają już dość pustych obietnic i domagają się zauważenia przez miasto potrzeb dzieci i dorosłych, którzy chcą trenować w godziwych warunkach.
Kilka tygodni temu na facebooku zrzeszyli się sportowcy z naszego miasta i stworzyli fanpage, który cieszy się coraz większą popularnością. Wszystko po to, by zwrócić uwagę mieszkańców i władz miasta na potrzeby wszystkich, którzy trenują lekkoatletykę. Założyciele są zgodni – warunki w których muszą trenować są dramatyczne.
– Po deszczu musimy biegać po kostki w błocie, gdy wieje wiatr zmagamy się z kurzem. Na dobrą sprawę, gdy jedziemy na zawody zamiast skupić się na rozgrzewce, my wyliczamy sobie dobieg – mówi nam Aneta Wdowiak, trenerka lekkiej atletyki w Chełmie. – W Chełmie jestem od 2003 roku i obserwuję coraz większe zainteresowanie lekkoatletyką. Taki stadion byłby wykorzystywany przez wszystkich. Kiedyś modne było powiedzenie, że nie sprzęt czyni mistrza, niestety w dzisiejszych czasach to jest bariera, której nie przeskoczymy. Całkiem inaczej wygląda kształtowanie wytrzymałości w warunkach naturalnych i kształtowanie maksymalnej szybkości – w przypadku sprinterów.
– W okresie, kiedy na boisku są rozgrywane mecze my nie mamy gdzie trenować. Dlatego jako władze klubu widzimy większą korzyść dla uczniów i środowiska lekkoatletycznego, czy też mieszkańców Chełma z budowy niezależnego obiektu, usytuowanego przy szkole – wyjaśnia nam Marek Mazurek, prezes Miejskiego Klubu Sportowego Agros w Chełmie.
Czyżby chełmscy urzędnicy byli głusi na prośby ponad 100 osób, które pokochały lekkoatletykę i reprezentują miasto na różnych konkursach, często zdobywając czołowe miejsca? Jak podkreślają sportowcy, do miasta zwrócił się nawet Polski Związek Lekkiej Atletyki z prośbą o stworzenie godziwego miejsca do treningów. Brak odzewu władz miasta wzbudził sporo krytyki w środowisku biegaczy. To dlatego właśnie w środowisku biegaczy zawrzało. – W naszym mieście monopol na inwestycje mają piłkarze, którzy i tak nie szanują tego co im miasto funduje. Chełmianka jest wspierana przez magistrat, mimo, że osiąga coraz gorsze wyniki. Może to dlatego, że w zarządzie drużyny zasiada brat przewodniczącego Rady Miasta Chełm? – mówią biegacze. – Mamy dość traktowania nas w taki sposób, odkładania inwestycji, które posłużą całemu społeczeństwu. Wstyd, żeby tak duże miasto nie miało porządnej infrastruktury do uprawiania lekkoatletyki.
– Proszę zobaczyć w jakim stanie jest rozbieg, belka i piaszczysta część skoczni! To wstyd! – dodają rozgoryczeni.
Stadion lekkoatletyczny w Chełmie? Magistrat “rozkłada ręce”
Jak zwykle wszystko jest kwestią pieniędzy. Urzędnicy szacują, że nawet z dofinansowaniem od ministerstwa rzędu 50 procent wartości inwestycji Chełm musiałby wyłożyć od 1,5 do nawet 3 milionów złotych.
– Jest potrzeba budowy stadionu lekkoatletycznego w Chełmie, ale raczej szkolnego ze względu na to, że sporo dzieci i młodzieży lekkoatletykę uprawia – podkreśla Stanisław Mościcki, zastępca prezydent Chełma. – Trzeba uczciwie powiedzieć, że koszty takiej budowy sięgają kwoty kilku milionów złotych. W roku 2016 i myślę, że i w 2017 nie ma raczej możliwości pozyskania takich środków.
Sportowcy podkreślają, że właśnie teraz jest szansa, żeby miasto choć w części mogło liczyć na dofinansowanie z ministerstwa. – Były prowadzone rozmowy z panem prezydentem Mościckim. Miasto, by przystąpić do projektu musi mieć wolne środki budżetowe. Niestety mimo, naszych starań ze strony magistratu nie ma możliwości przystąpienia do takiej inwestycji – mówi Mazurek.
– Pieniądze na takie środki są dostępne, trzeba tylko wyciągnąć po nie rękę – dodają inni sportowcy. – Nie kryjemy swojej irytacji całą sytuacją, czujemy się pomijani w inwestycjach. Jak będziemy tak czekać, to po raz kolejny urzędnicy “prześpią” możliwości, które się pojawiają i będziemy finansować inwestycje w całości z naszych pieniędzy. Tak jak w przypadku aquaparku. Czy to jest lepsze dla naszych kieszeni? Z pewnością nie.
Sportowcy, by trenować wyjeżdżają do Rejowca Fabrycznego, Rejowca Osady czy Siedliszcza. Niestety nie każdy może sobie pozwolić na częste wycieczki do ościennych gmin.
Magistrat nie kryje faktu, że ma plany co do budowy stadionu lekkoatletycznego z prawdziwego zdarzenia. – Nie wykluczamy, że w latach kolejnych – 2018-2020 znajdą się środki, żeby takie zadanie zrealizować – wyjaśnia Mościcki. – Najodpowiedniejszym miejscem byłoby boisko II LO, dlatego, że spełnia możliwości zarówno bieżni lekkoatletycznej – 200 – 400 metrowej oraz 100-metrowej. Można również tam ulokować rzutnię, skocznię i to byłoby właściwe miejsce.
– Zawsze będzie kiełbasa wyborcza na kolejne wybory, czymś miasto musi skusić do głosowania na obecne władze – komentują rozgoryczeni sportowcy.