Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Opinie: Jarubas nie grał, Zając nie tańczył

Kalendarz Piotr

Wiceprezydentowi Górnemu, soundtracki z inscenizacji pt. “Dziadek, stołek i rosołek”, senatorowi Józefowi Zającowi – utwór z repertuaru zespołu Diadem pt. “Samoloty”. Cała śmietanka lokalnego PSL-u otrzymuje kartki z tekstem piosenki i już na całej auli rozbrzmiewa uroczysty hymn: “Dża dża dża dża dżambo dżeta kupię sobie i będzie heca. O o o o odrzutowca i śmigłowca i bombowca”. Tłumowi przewodzi dyrygent – kandydat na prezydenta PSL – Adam Jarubas, który wspomniał Faktowi, że lubi disco polo, ale “najlepiej czuje się grając polskiego rocka”.

Drodzy Chełmianie, w sobotę o godz. 12.30 w Chełmie pojawił się Adam Jarubas – kandydat PSL w wyborach na prezydenta RP. I choć powinno być to spotkanie rangi najwyższej, to mało kto o nim wiedział. Dlaczego? Pan Jarubas przyjechał do Chełma w trybie “natychmiastowym”, a wcześniejszy termin jego wizyty został odwołany. – O przyjeździe dowiedzieliśmy się we wtorek, spotkanie było wtorek. Nasze gazety ukazują się w poniedziałki, stąd jedynym miejscem, gdzie mogliśmy opublikować informację było radio – komentuje wiceprezydent Górny. W ostateczności na auli PWSZ w Chełmie pojawili się sami lokali działacze. Kandydat na prezydenta musiał być prawdziwie oczarowany uczelnią. Wszak mamy nowoczesne samoloty, mamy lubelskie bursztyny (jak na razie tylko konferencje), no i przecież kopalnię węgla, która nigdy nie ruszy. W perspektywie szpital NATO (szpital kliniczny, o którym nadal nikt nic nie wie)… i jest tego, aż tak wiele, że z utęsknieniem wyczekuje decyzji o utworzeniu seminarium duchownego PWSZ.

Niestety Jarubas  nie zagrał ani nie zaśpiewał. Biorąc pod uwagę szybkość miejskich łączy internetowych, które tak obiecywał Pan Górny, nie dziwię się, że nie zdecydował się puścić informacji do Internetu. Miał na to tylko cztery dni, a możliwości Hot-spotów są ograniczone. Czasami mam wrażenie, że jako mieszkańcy powinniśmy złożyć się odGÓRNIE na jakiś kurs social media, szkolenia dedykowane, ewentualnie kursy komunikacji promocyjnej, wizerunkowej dla naszych urzędników. Urzędników kulejących, jeżeli chodzi o komunikację w Internecie i jakąkolwiek komunikację. Brak informacji prasowych o spotkaniu, brak poinformowania mediów, internautów, użytkowników portali społecznościowych, jest sztandarowym przykładem nieudolności i ignorancji wszystkich mieszkańców. Dla zasady – wszedłem na stronę www.pslchelm.pl i jak się spodziewałem (zgodnie z moimi przeczuciami), była ona potrzebna tylko na czas kampanii wyborczej. Cztery dni to za mało żeby wrzucić informację chociażby na własną witrynę, kilka lat rządów, to za mało, żeby brać pod uwagę siłę Internetu. Teraz to pewne, że “tej siły nie powstrzymacie”, ale telefony od dziennikarzy moglibyście odbierać. Nie tylko tych za waszymi plecami. Wszystkich dziennikarzy, bez wyjątku.

A tak gra Adam Jarubas.