Włodawskich policjantów spotkała dość nietypowa interwencja. 35-letni mieszkaniec gm. Wyryki przyjechał na miejsce zdarzenia, w którym uczestniczyła jego żona. Niestety, nie udało mu się jej zabrać, bo mundurowi zauważyli, że mężczyzna może znajdować się pod działaniem alkoholu.
W środę około godz. 14:40 dyżurny włodawskiej komendy otrzymał informację o zdarzeniu drogowym na ul. Chełmskiej we Włodawie. Policjanci na miejscu ustalili, że kierująca pojazdem m-ki Opel Vectra, 33-letnia mieszkanka gm. Wyryki, na widok jadącego z naprzeciwka wyprzedzającego inne auto pojazdu, zaczęła gwałtownie hamować. W efekcie straciła panowanie nad pojazdem, który wpadł w poślizg i zjechał do przydrożnego rowu. Szczęśliwie kobieta nie doznała poważnych obrażeń ciała.
– Podczas wykonywanych na miejscu przez policjantów czynności, na miejsce przyjechał kierujący pojazdem m-ki Fiat Punto, który jak się okazało był mężem uczestniczącej w kolizji kobiety. Niestety nie udało mu się zabrać żony, bo policjanci zauważyli, że może znajdować się pod działaniem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał w organizmie prawie 2 promile. Dodatkowo, wyszło na jaw, że nie posiada uprawnień do kierowania – informuje Elwira Tadyniewicz z włodawskiej KMP.
Teraz odpowie przed sądem za swoje postępowanie. Za jazdę w stanie nietrzeźwosci może mu grozić do 2 lat pozbawienia wolności.