Motorowerzysta na podwójnym gazie chyba sam chciał siebie ukarać. Kompletnie pijany 41-latek przewrócił się na środku skrzyżowania, tuż przed jadącym radiowozem. Gdy mundurowi podnieśli pechowca z jezdni i sprawdzili jego trzeźwość doznali szoku. Mężczyzna miał niespełna 4,5 promila alkoholu w organizmie.
Do tego nietypowego zatrzymania doszło we wtorek po godzinie 18-tej. Policjanci z posterunku w Żółkiewce patrolowali podległy im rejon. W pewnym momencie zauważyli motorowerzystę, jadącego od strony miejscowości Zaburze. Mężczyzna jechał bez kasku. – Gdy wjechał na skrzyżowanie z drogą powiatową, nie opanował pojazdu i wywrócił się tuż przed nadjeżdżającym radiowozem. W trakcie rozmowy z funkcjonariuszami mężczyzna miał problemy z utrzymaniem równowagi, a jego mowa była bełkotliwa – informuje Piotr Wasilewski z krasnostawskiej komendy policji.
Mundurowi postanowili sprawdzić stan trzeźwości 41-latka – mieszkańca gminy Żółkiewka. Badanie alkomatem wykazało, że miał 4,44 promila alkoholu w organizmie.
Na miejsce została wezwana karetka pogotowia. Lekarz po przebadaniu 41-latka, nie stwierdził u niego żadnych obrażeń.
Jazda na podwójnym gazie zakończy się dla tego amatora trunków sprawą w sądzie.