Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Reklama

Reklama

Prokuratura zajmie się miejskimi spółkami

Kalendarz Piotr Janowski
Prokuratura zajmie się miejskimi spółkami

W ciągu kilku najbliższych dni do prokuratury trafić mają zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez byłych prezesów trzech miejskich spółek komunalnych. Zapowiedź tej treści złożyli podczas wczorajszej konferencji prasowej obecni prezesi MPEC – Artur Jędruszczuk, MPGK – Marcin Czarnecki i PUM – Rafał Bukowski.

Kilka miesięcy po objęciu władzy w spółkach nowi prezesi przyznają, że ich poprzednicy doprowadzili firmy do stanu tragicznego. Nie widzą w związku z tym innego wyjścia jak doniesienie do prokuratury. Jakie podejrzenia uzasadniają taki krok?

Przedsiębiorstwo Usług Mieszkaniowych

Jeszcze w ubiegłym roku firma prowadziła bezprawne operacje finansowe korzystając z pieniędzy powierzonych jej przez wspólnoty mieszkaniowe. Zarządzane przez PUM wspólnoty mieszkaniowe podejmowały uchwały na mocy których pieniądze zgromadzone na funduszu remontowym mogą być wykorzystywane wyłącznie na cele remontowe danej wspólnoty. W praktyce jednak kasa przeznaczana była bez jakichkolwiek podstaw prawnych, a nawet wiedzy zarządów wspólnot na finansowanie bieżącej działalności PUM.

Zdaniem prezesa Bukowskiego naraziło to spółkę na spadek płynności finansowej i wzrost zobowiązań wobec wspólnot mieszkaniowych. Za nieprawidłowości miałby odpowiedzieć były prezes PUM oraz księgowa firmy. O fatalnych relacjach pomiędzy PUM, a wspólnotami mieszkaniowymi pisaliśmy wielokrotnie (m.in.: 2015, 2018).

Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej

Prezes Jędruszczuk odwołał się do raportu z zakonczonej właśnie kontroli NIK. Wynika z niego, że Izba negatywnie ocenia działalność spółki w latach 2016-2018.
Zarząd spółki nie zaktualizował planów modernizacji i rozwoju systemu ciepłowniczego miasta Chełm na lata 2019-2021. Nie przyjął planów inwestycji, których celem byłoby ograniczenie emisji dwutlenku siarki i tlenków azotu do poziomów wskazanych w obowiązujących standardach emisyjnych. Dzisiaj ta inwestycja wymaga nakładów rzędu 90 mln zł – na tyle wyceniła ją PGE S.A., która zainteresowana jest przejęciem MPEC (więcej tutaj).

Prezes przytoczył także inne przykłady nieprawidłowości ujawnionych przez NIK:
  • Zakup 10,5 tys. ton węgla o parametrach niezgodnych z zawartą umową.
  • Brak skutecznych działań obniżających koszty zakupu węgla (możliwe szkody w 2018 roku mogły sięgnąć  blisko 1,5  mln zł.
  • Mimo pogarszającej się sytuacji ekonomicznej spółki, zarząd zrezygnował z opłat za przyłączenia do sieci ciepłowniczej. Dzięki temu w ciągu trzech lat do kasy MPEC nie trafiło 420 tys. zł.
  • Zarząd zawierał umowy sponsoringu na kwoty 181 tys. zł, udzielał darowizn na 390 tys. zł, a nawet pożyczek na kwotę 1 mln 200 tys. zł.

Prezes Jędruszczuk nie ma wątpliwości –  udzielanie kredytów nie ma nic wspólnego ze statutową działalnością spółki MPEC oraz sferą użyteczności publicznej. Zwłaszcza, że pożyczek udzielano w czasie, kiedy sama spółka dla podtrzymania działalności musiała zaciągać kredyty.

Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej

Prezes Czarnecki swoim poprzednikom zarzuca wyrządzenie szkody majątkowej znacznych rozmiarów spółce w skutek nadużycia udzielonych prezesowi zarządu uprawnień.

Jego zdaniem były prezes zawierał umowy cywilno-prawne, które dla spółki były niekorzystne. Jeszcze przed ich podpisaniem wiadomo było, że spowodują straty. Koronnym przykładem takiej umowy jest umowa z miastem Chełm na odbieranie nieczystości. Spółka notuje obecnie comiesięczną stratę z tego tytułu.

Szokujący wydaje się jednak zarzut dotyczący modernizacji (lata 2013-2015) oczyszczalni ścieków. Inwestycja została zrealizowana z pieniędzy unijnych, środków własnych spółki oraz kredytu bankowego. Pierwotnie zakładano, że część kosztów modernizacji oczyszczalni sfinansuje chełmski samorząd. Miał dołożyć niebagatelną kwotę 10 mln zł. Tymczasem już w trakcie realizacji inwestycji spółka poprosiła, by miasto… zmniejszyło tę kwotę do 2 mln zł!
Ostatecznie samorząd nie dołożył do tego przedsięwzięcia nawet złotówki.
Kłopot w tym, że zdaniem prezesa Czarneckiego  nie udało się znaleźć żadnych dokumentów, na podstawie których Urząd Miasta zwolniony został z obowiązku wpłaty tych pieniędzy. Z ekonomicznego punktu widzenia te decyzje ówczesnych władz MPGK wydają się absurdalne. Spółka musiała bowiem  zaciągnąć kredyt w wysokości 24 mln zł.

***

O pogarszającej się kondycji miejskich spółek pisaliśmy od lat. Pisaliśmy również, że nie robi to na władzach miasta żadnego wrażenia, zaś prezesi są systematycznie doceniani – przypominamy choćby tekst “Rosną straty chełmskich spółek komunalnych. Pensje ich prezesów… też rosną“.

Zdjęcie wyróżniające: Media społecznościowe UM Chełm