Radosław Bierzanowski z Chełma odniósł ogromny sukces. Jak sam podkreśla wszystko dzięki systematycznej pracy i robieniu tego, co się kocha.

Mieszkaniec Chełma zdobył tytuł Trenera Roku 2016. Jak sam podkreśla uczestnictwo w tym konkursie to dopiero początek.

Do tego konkursu swoją kandydaturę zgłosiło około 200 trenerów z całej Polski. Jury wybrało 50 najlepszych. Następnie dzięki głosom oddanym na Facebooku trener z Chełma awansował do półfinału. Tam był już bezkonkurencyjny.

– To, co dało się zauważyć podczas konkursu i to, co widać w mojej codziennej pracy to brak wszechstronności. Ktoś jest dobry w wyciskaniu sztangi, ale zupełnie nie ma kondycji w przypadku np. sprintu – wyjaśnia w rozmowie z nami Radosław Bierzanowski z Chełma.

Jak sam podkreśla, ze sportem związany jest od najmłodszych lat. Najpierw jako zapaśnik, teraz jako trener personalny.

– Od 20 lat trenuję zapasy. Z czasem, przyglądając się pracy mojego trenera uczyłem się, zbierałem bazę ćwiczeń i doświadczeń, które dziś mogę wykorzystać w swojej pracy. Jednak to, co dziś jest niezwykle cenne, to charyzma i umiejętność motywowania ludzi – wyjaśnia.

Chełmianin podczas zawodów miał okazję pokazać swoje umiejętności podczas pokazowego treningu z medalistą Mistrzostw Świata i trzykrotnym olimpijczykiem – Markiem Plawgo.

Radosław Bierzanowski z Chełma jest niezwykle zapracowanym trenerem zwykle można go spotkać w Joy Fitness w Chełmie, ale to nie jest jedyna jego aktywność, jak sam podkreśla bardzo lubi pracę z dziećmi i młodzieżą, dlatego zajmuje się również prowadzeniem zajęć z zapasów w szkole i przedszkolu.

– Sukces, który osiągnąłem na zawodach, to dopiero początek. Podkreślam, że ja się dopiero rozwijam. Po tym zwycięstwie bardzo dużo osób do mnie pisze np., pytając o moje metody, by zjednoczyć grupę czy techniki, które stosuje – dodaje Radosław. – Ważny w tym wszystkim jest kontakt z ludźmi poprzez facebooka, czy stronę internetową, bo nie każdy może przyjechać do Chełma i zapytać o radę.

Trener Roku 2016 zwrócił nam uwagę również na pewną prawidłowość, która pojawia się również w naszym mieście. Jak się okazuje, coraz więcej osób przyprowadza na siłownię swoje dzieci. Otyłość, brak chęci do ćwiczeń i kiepska kondycja to najczęstsze przyczyny wizyt u trenera personalnego.

– Kiedyś karą dla dziecka był zakaz wyjścia na dwór, dziś karą jest wyjście. Młodzi ludzie nie mają kondycji, często problemem jest dla nich kozłowanie piłką – dodaje Radosław.

Jak zaleca trener każdy, kto wybiera się na siłownię po raz pierwszy powinien rozpocząć od rozmowy z trenerem. Wszystko po to, by ułożyć odpowiedni plan treningowy i zapoznać się z urządzeniami na siłowni oraz dowiedzieć się jak w prawidłowy sposób z nich korzystać.

Zobaczcie kilka zdjęć z finału konkursu na Trenera Roku 2016.