Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Rok 1980. Podzielcie się z nami wspomnieniami

Kalendarz Piotr Janowski
Rok 1980. Podzielcie się z nami wspomnieniami

Dokładnie 40 lat temu (14 sierpnia 1980) grupa działaczy Wolnych Związków Zawodowych pod przewodnictwem Bogdana Borusewicza wywołała strajk w Stoczni Gdańskiej. Tak rozpoczął się demontaż „Ludowej” Polski. To pamiętamy i czcimy, a przecież chełmscy robotnicy też mają swoją bohaterską kartę.

W latach 70. XX wieku nie było w Chełmie ludzi o większych doświadczeniach w działalności opozycyjnej. W kraju od kilku lat działały już KOR i ROPCiO. Tymczasem w mieście, fatalnie kojarzonym z PKWN, tylko przez rok zaznaczyła swoją obecność opozycyjna grupa Nurt Niezależny powołana przez Jana Paszkiewicza. Z opozycją kontakty miało również kilku studentów. Był wśród nich m.in. Eugeniusz Wilkowski. Teoretycznie więc, kiedy w lipcu 1980 roku trwały już strajki na Lubelszczyźnie, w Chełmie praktycznie nie istniało środowisko zdolne do wzniecenia społecznego buntu. Trudności pogłębiał fakt minimalnej urbanizacji ówczesnego województwa oraz jego nieznaczne uprzemysłowienie.

Jednak niewielka iskra wystarczyła, by „lubelska zaraza” przedostała się do Chełma. Do miasta zawitał Edward Gierek, I sekretarz KC PZPR. I tego samego dnia (17 lipca 1980 roku) zastrajkowała załoga chełmskiego „Transbudu”. Strajk skończył się dzień później.
15 lipca strajk ogłosił Zakład Komunikacji Miejskiej. W obu przedsiębiorstwach protest dotyczył spraw socjalnych. Domagano się m.in.: podwyżki płac, podwyższenia zasiłków rodzinnych tak, aby zrównać je z zasiłkami wypłacanymi funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej i kadrze Ludowego Wojska Polskiego, poprawy zaopatrzenia, wprowadzenia wolnych sobót. 21 lipca zaprotestowali pracownicy Zakładu Remontowego Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Zaś przy okazji niesławnej rocznicy Manifestu PKWN, ktoś oblał farbą Pomnik Braterstwa Broni.

Odważnych było więcej

Jak zwraca uwagę Jerzy Masłowski („Chełmski wkład w Lubelski Lipiec 1980”), w literaturze przyjęło się uznawać, że to było całe zaangażowanie chełmskich robotników w wydarzenia Lipca`80. Tymczasem jest to opinia krzywdząca. By to udowodnić, Masłowski przytacza opracowanie „Materiały na sekretariat KW PZPR przygotowane przez Komitet Miejski PZPR w Chełmie z dnia 25.07.1980 roku”. Odnajdziemy w nim znacznie bogatszą listę przedsiębiorstw, których pracownicy mieli odwagę wystąpić przeciw ówczesnej władzy. Masłowski pisze też:

Bezspornym pozostaje fakt, że robotnicy największych zakładów przemysłowych Chełma  (Chełmskie Zakłady Obuwia, Kombinat Cementowy (z chlubnym wyjątkiem kierowców), czy Chełmskie Przedsiębiorstwo Budowlane) do strajków lipcowych nie przyłączyli się.

Tak jak w Lubinie, chełmskie strajki wygasły. Emocje jednak pozostały. Po wybuchu strajków na Wybrzeżu, ale jeszcze sierpniu, na własną rękę do Gdańska pojechał Bogusław Mikus. Udało mu się spotkać z ważnymi ludźmi z Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Nawiązał bliższy kontakt m.in.: z redaktorem „RobotnikaHenrykiem Wujcem.

Podzielcie się z nami wspomnieniami

Do Chełma Mikus wrócił bogatszy o rady i dokumenty, które miały wkrótce ułatwić organizację nowego związku. O tym jednak opowie sam Bogusław Mikus. Za tydzień (21 sierpnia) opublikujemy obszerną rozmowę z legendą chełmskiej Solidarności. Już dzisiaj możecie przeczytać za to tekst innej legendarnej działaczki ówczesnej Solidarności – Barbary Szubert.

***

Piszcie do nas, jak sami pamiętacie tamte czasy. Chętnie opublikujemy wasze wspomnienia. Nie tylko uznanych działaczy związkowych, ale wszystkich, którzy godnie starali się przeżyć w tamtym systemie represji i gospodarki „permanentnego niedoboru”. Zapraszamy, piszcie na adres redakcja@chelmski.eu lub na naszej stronie w mediach społecznościowych.