Urząd Miasta Chełm ma w swoim posiadaniu sporo działek. Niestety urzędnicy zdają się nie pamiętać o należytym utrzymaniu niektórych z nich. Do takich zapomnianych terenów należy z pewnością niewielki skrawek działki sąsiadujący z terenem należącym do naszej czytelniczki.

Czytelniczka, która do nas napisała od kilku lat przypomina urzędnikom, o swoim problemie. Jej działka sąsiaduje z terenem należącym do Urzędu Miasta Chełm. Niestety działka wydaje się być zapomnianą.

– Wcześniej na tej działce było śmietnisko i pełno krzaków. Po państwa artykule sytuacja się znacznie poprawiła. Przyjechały miejskie służby i uprzątnęły teren. Teraz z kolei porastające wysokie trawy i budzące się krzewy powodują degradację moich budynków – mówi nam czytelniczka.

Jak się okazuje przez zarośla na działce należącej do Urzędu Miasta Chełm w drewnianym budynku gospodarczym pojawiła się pleśń.

– W tym momencie więc chodzi już nie tylko o ustawę o utrzymaniu porządku w gminie, która zobowiązuje prezydent do utrzymania porządku (wydawać by się mogło że działki należące do miasta powinny świecić przykładem), ale też do zasad współżycia społecznego, które nakazują takie korzystanie z własnych zasobów aby nie naruszać praw innych osób i nie szkodzić  sąsiadom. Załączone zdjęcia świadczą jednoznacznie o tym, że prezydent  nie utrzymuje porządku na działce miejskiej, co spowodowało szkody w  moim budynku gospodarczym. Jak pani prezydent zapłaci za te szkody to  może się nauczy przestrzegać prawa i zasad współżycia? – pisze do naszej redakcji mieszkanka miasta.

Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z Urzędem Miasta Chełm, jednak mimo kilku prób nie udało się nam porozmawiać z wydziałem zajmującym się dbaniem o tereny należące do Urzędu. Jednocześnie zapewniamy, że będziemy nadal próbować i gdy tylko uda się nam uzyskać komentarz w tej sprawie zamieścimy go na łamach portalu.