Włodawscy kryminalni zatrzymali sprawcę kradzieży audi. Policjanci ustalili, że 19-latek, by nie wracać do domu pieszo, ukradł najpierw rower, a potem samochód.
Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek w miejscowości Andrzejów. Dyżurny po godz. 23 otrzymał zgłoszenie o kradzieży zaparkowanego na jednej z posesji pojazdu marki audi A4. Policjanci na miejscu kradzieży odnaleźli pozostawiony prawdopodobnie przez sprawcę rower.
Włodawscy kryminalni wytypowali potencjalnego sprawcę kradzieży i wczoraj go zatrzymali. Okazał się nim 19-latek z gminy Hańsk. Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna wracał z Urszulina pieszo do domu – do pokonania miał ponad 20 km i żeby przyspieszyć powrót, ukradł w Urszulinie rower. Po drodze uznał jednak, że szybciej dotrze do domu samochodem i szukał otwartego auta z kluczykami. W Andrzejowie znalazł taki samochód. Wsiadł do auta i odjechał, pozostawiając na miejscu wcześniej skradziony rower. W związku z tym, że samochód miał w baku dużo paliwa – postanowił nim pojeździć, a później ukryć. Podczas terenowej jazdy sprawca ugrzązł na jednej z leśnych dróg, pozostawił auto w lesie i do domu musiał jednak wracać pieszo.
Pokrzywdzony 29-latek z gminy Urszulin, któremu skradziono auto oszacował straty na kwotę 4 tys. zł. Policjanci ustalili również właścicielkę roweru, która oszacowała straty na 500 zł. Policjanci odzyskali skradzione mienie.
Młody mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Wkrótce usłyszy zarzuty. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.