Przeskocz do treści Przeskocz do menu

"Żołnierze NSZ palili wsie i mordowali cywili". Historyczny spór z wójtem Gołębiowskim

Kalendarz Piotr
"Żołnierze NSZ palili wsie i mordowali cywili". Historyczny spór z wójtem Gołębiowskim

Na obchodach 70. rocznicy pacyfikacji wsi Huta, wójt gminy Wojsławice – Henryk Gołębiowski mówił o mordowaniu ludności cywilnej i zniszczeniu wsi przez bohaterów polskiego podziemia niepodległościowego. Przedstawiciele chełmskiego koła Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych są oburzeni słowami wójta, który odpiera zarzuty i twierdzi, że przemówienie było zgodne z prawdą historyczną i ma za sobą relacje świadków tych wydarzeń.

Na stronie Narodowych Sił Zbrojnych możemy wyczytać, że sprawa mordu w Wierzchowinach i masakry pod Hutą pozostaje nadal niewyjaśniona. “Chociaż większość poszlak wskazuje na niezidentyfikowany oddział jako sprawców masakry, oficjalna wersja PRL-owska uczyniła odpowiedzialnymi za mord zgrupowanie oddziałów Akcji Specjalnej Narodowych Sił Zbrojnych” – czytamy w artykule.

Członków chełmskiego koła Narodowych Sił Zbrojnych w szczególności zbulwersowała wygłoszona przez wójta Henryka Gołębiowskiego historia pacyfikacji wsi. – W trakcie przemówienia obarczał żołnierzy ze zgrupowania „Szarego” za zniszczenie wsi i wymordowanie ludności cywilnej. Według wójta, oddział Pazderskiego po wymordowaniu ludności w Wierzchowinach przybył do wsi Huta, aby tam rozpocząć biesiadę. Mimo usilnych próśb ludności cywilnej, oddział NSZ nie chciał opuścić wsi, co skutkowało przybyciem UB I NKWD do Huty – czytamy w oświadczeniu, które dotarło do naszej redakcji.

Delegacja NSZ oddział Chełm również zwróciła uwagę na słowa wójta Wojsławic odnośnie „bratobójczej walce polsko – ukraińskiej w odniesieniu do rzezi wołyńskiej”. Wygłoszone przemówienie zaliczyła do „niewątpliwie czerwonych”.

W rozmowie z chelmski.eu Henryk Gołębiowski odpiera zarzuty twierdząc, że nie wspominał o walkach polsko – ukraińskich, a na swoje przemówienie opierał na faktach historycznych i relacjach rodzinnych. – Nasza wiedza jest o wiele bogatsza bo jesteśmy tutaj na miejscu. Moi rodzice i dziadkowie pochodzą z Huty, więc mamy większą wiedzę niż ktoś kto ma dwadzieścia, trzydzieści lat – komentuje wójt.

Wójt zaproponował także zorganizowanie konferencji we wrześniu, na której mogłoby dojść do konfrontacji wiedzy i relacji historycznych. – Biorę na siebie odpowiedzialność za jej zorganizowanie i przygotowanie. Każdy będzie mógł wyjaśnić wszystkie wątpliwości – dodaje.

Sprawa Wierzchowin i pacyfikacji wsi Huta od pewnego czasu stała się tematem rozmów i debat historycznych. Sceptyczny wobec PRL – owskiej wykładni pozostał m.in. historyk hrubieszowski Jerzy Masłowski, który w rozmowie z naszą redakcją, powołał się na artykuł dr Marcina Zaborskiego (Katedra Historii Państwa i Prawa KUL) pt. “Zbrodnia nie popełniona” (Magazyn Pro Patria – 1993. Dostępny w Bibliotece Cyfrowej ChBP).  Źródła historyczne, z których korzystał wójt to m.in. „Pamięć i Sprawiedliwość” – wydanie IPN, „Spór o Wierzchowiny” autorstwa Mariusza Zajączkowskiego oraz opracowanie historyczne Kazimierza Stopy „Wieś Huta: jej dzieje – przyroda – ludzie” ( Stowarzyszenie Miłośników Wojsławic 2003).

– Opracowania Kazimierza Stopy nie są źródłami historycznymi, tylko są to jego indywidualne wspomnienia, które przemilczę. Z kolei dzieło Zajączkowskiego można traktować jako źródło historyczne, ale żadnych nowych dokumentów tam nie ma. Powoływał się jedynie na spisy ludności w gminie Siennica Różana, co przypada na okres masowej wywózki Ukraińców za ówczesną linię Polski. Znając pragmatykę ówczesnych urzędów, te spisy nie są do końca wiarygodne – komentuje Jerzy Masłowski. 


Członkowie koła w drodze powrotnej odwiedzili mogiłę zbiorową dowódcy oddziału NSZ mjr Mieczysława Pazderskiego „Szarego” oraz jego żołnierzy, gdzie po krótkiej modlitwie, złożyli kwiaty i zapalili znicze. O tym, czy dojdzie do debaty historycznej, będziemy Państwa stale informować. Zapraszamy do komentowania artykułu.